Wiele osób zastanawia się, czego tak naprawdę powinni uczyć swoje psiaki. Zwykle każdy szanujący się pies zna najważniejszą w życiu komendę, która z pewnością uratuje mu życie i zapewni bezpieczeństwo. Cóż to za komenda? PODAJ ŁAPĘ! Nie żartuję. Jak klient chce mi się w sklepie pochwalić, jakiego ma ułożonego psa, to nigdy nie opowie o stuprocentowym przywołaniu, tylko zawsze to jest "daj łapę". Moje podejście do tych najważniejszych komend i umiejętności jest nieco inne.
Uważam, że są dwie komendy "ratujące życie" i kilka bardzo przydatnych umiejętności. Przedstawię je po kolei.
KOMENDY "RATUJĄCE ŻYCIE"
Są dwie takie komendy, oczywiście według mnie.
- PRZYWOŁANIE - najważniejsza komenda w psim życiu! Nie wyobrażam sobie mieć psa, który nie wraca na wołanie, na każde wołanie, natychmiast. Dobre przywołanie zapewnia psu bezpieczeństwo zarówno w mieście, jak i na spacerach poza nim. Dzięki dobremu przywołaniu możemy uniknąć wielu niesympatycznych sytuacji, pogryzienia, kłótni z przechodniem, który może nie lubić, bądź bać się psów. Pies nie pogoni za zwierzyną, nie wpadnie pod auto, gdy chce pogonić ptaki wprost na ulicę. Przy doskonałym przywołaniu możemy psa bezpiecznie odpiąć ze smyczy. I nie, przywołanie nie polega na wołaniu:
"Ciaaapeeek.... Ciaaaapeeek... Gdzie ty znowu łazisz... on nic nie zrobi, tylko się chce przywitać.... Ciapek no.... ile razy mam powtarzać, chodź tutaj... no chodź..."
Dobre przywołanie wygląda tak:
"Ciapek, do mnie (bądź dowolna inna komenda)" i Ciapek zasuwa w naszą stronę z roześmianym ryjkiem i dostaje ciacho bądź zabawkę. Dlaczego dostaje nagrodę? Ano dlatego, że wymagam od psa porzucenia tego, co go interesuje. Warto w zamian dać coś innego, też atrakcyjnego. I tak, nagradzam przywołanie ZAWSZE! Dzięki temu jest stuprocentowe. Na zwykłych spacerach zwykle komunikuję się z psami inaczej, rzadko mam potrzebę użycia komendy przywołującej. Zwykle to jest luźne "chodź" i wystarczy. Wiem jednak, że jak się coś wydarzy, to mam jeszcze w zanadrzu tę najważniejszą komendę. Ćwiczę ją i wzmacniam w dowolnych momentach, żeby pies pamiętał, że zawsze, ale to zawsze warto i należy zareagować na to magiczne słowo.
-ZATRZYMANIE - również bardzo ważna komenda. Przy dobrym zatrzymaniu mogę zareagować tam, gdzie przywołanie nie jest najlepszą opcją, np. jadący zza moich pleców rowerzysta. Wolę psy unieruchomić, niż kazać im biec prosto pod rower. Preferuję zatrzymanie w pozycji leżącej ALE mam suczkę, która za nic na świecie się nie położy w takich sytuacjach. U niej wystarcza mi to, że usiądzie, bo wiem, że usiądzie zawsze.
PRZYDATNE UMIEJĘTNOŚCI
- spokojna jazda środkami komunikacji miejskiej - oczywiście jak macie autko, to nie widzicie potrzeby nabywania takiej umiejętności. Nie wiadomo jednak, co przyniesie życie i moim zdaniem warto nauczyć psa spokojnego jeżdżenia różnymi środkami komunikacji.
- noszenie kagańca - tą umiejętność też powinien opanować każdy psiak. Nawet ten najłagodniejszy. Czemu? Bo nigdy nie wiemy, czy nie będzie takiej potrzeby w przyszłości, czy nie będziemy w miejscu, gdzie kaganiec jest obowiązkowy (znów - środki masowej komunikacji). Warto pamiętać, że wybieramy kagańce fizjologiczne, umożliwiające swobodne i PEŁNE otwarcie paszczy. Polecam firmy Chopo i JVM. W większości przypadków kagańce te dostępne są przez internet ale w Warszawie Chopo można kupić stacjonarnie w Zoologicznym (ul. Pasaż Ursynowski 3, metro Stokłosy).
fot. Monika Grobla
- klatka - jeśli planujemy karierę sportową, czy wystawową, to klatka jest wręcz niezbędna. Daje psu azyl podczas zawodów treningów, pokazów. Również uważam, że klatka to najbezpieczniejszy sposób podróżowania w aucie. Dodatkowo pomaga w nauce czystości, spokojnego zostawania w domu, stanowi "własny pokój" naszego czworonoga.
- spokojne akceptowanie zabiegów medycznych i pielęgnacyjnych - to też istotne. O ile nie obchodzi mnie, czy pies lubi być głaskany przez obcych, czy nie, o tyle uważam, że spokojne i cierpliwe znoszenie różnych zabiegów uważam za niezbędne. Szczotkowanie, badanie, szczepienia, przycinanie pazurów, mycie zębów, oglądanie uszu, wpuszczanie kropli... mogłabym tak wymieniać bez końca. Dużo łatwiej i przyjemniej jest dla wszystkich stron, gdy psy to znoszą ze spokojem. Wizyty u weterynarza są krótsze, łatwiejsze i mniej stresujące, pielęgnacja nie jest problemem. Warto w to zainwestować trochę czasu i energii.
fot. Monika Grobla
- spokojne mijanie przechodniów i psów - niezależnie od tego, czy przechodniem jest młodzież w wieku szkolnym, staruszka o lasce, chory o kulach, dziecko na rowerku, czy biegacz. Pies ma się nie interesować, tymi, którzy go mijają. Nigdy nie wiemy, czy ten ktoś się nie boi, nie ma alergii i czy na pewno lubi psy. Dla własnego spokoju i bezpieczeństwa psa nauczmy go ignorować innych użytkowników przestrzeni publicznej.
Psy też mijamy bez interakcji (chyba, że drugi właściciel się zgadza i oba psy mają na to ochotę). Starajmy się nauczyć mijać inne psy bez szarpania się w ich stronę, szczekania, wpatrywania.
Oczywiście każdy ma inne priorytety i chce, żeby jego pies opanował inne umiejętności. Jednak zanim nauczycie psa dawać łapę zastanówcie się, czy nie ma ważniejszych rzeczy do nauczenia. ;)
Pozdrawiam
Ela
Przy dwóch psach dochodzi jeszcze możliwość trenowania całym stadem, ale nam nie wychodzi, jak jesteśmy na torze agility ;) zresztą wtedy też klatka w naszym wykonaniu wygląda jakby pierwszy raz w niej siedziały...
OdpowiedzUsuńDużo tu zależy od psa. Jednak dużo da się wypracować. Przy Speedzie mogłam biegać torki z innym psem, on grzecznie leżał, tylko on nie lubił agility ;) na obi nie mam problemu, psy czekają na swoją kolej albo leżą oba, gdy pomagam komuś innemu. Konsekwencja i jasne komunikaty oraz dużo cierpliwości - oto przepis na sukces. :)
Usuń