Obedience robi się coraz popularniejsze. Stale rośnie liczba osób zainteresowanych tym rodzajem relacji i spędzania czasu z psem. Bardzo często pojawiają się pytania "od czego zacząć?". Tak naprawdę, to ilu zawodników, czy trenerów, tyle będzie odpowiedzi na to pytanie. Każdy doświadczony obimaniak ma swoje priorytety i własne spojrzenie na ten sport.
Dużo zależy od tego, jakiego mamy psa, jakie doświadczenia, jakie cele. Zauważyłam, że moje podejście jest nieco inne niż większości zawodników czy trenerów, z którymi się spotkałam. Tym chętniej się nim podzielę :)
1. ZABAWA
Zabawa to moim zdaniem podstawa do każdego sportu. Oczywiście wiem, że są psy, które się nie bawią. O tym, jak sobie z tym radzić będzie osobny wpis w przyszłości.
Prawidłowa zabawa jest uwieńczeniem naszej relacji z psem, porozumienia, zaufania. Jednak zadziwiająco często widuję zabawę niewłaściwą, z nałożeniem za dużej presji przez przewodnika, z użyciem za dużej siły.
Jak się bawić?
- zabawa powinna (ze względów zdrowotnych i komfortu psa) odbywać się w płaszczyźnie poziomej
- szarpak powinien być na takiej wysokości, żeby głowa psa nie była zbyt podniesiona do góry
- poklepywanie nie zawsze jest dobrym pomysłem, o ile psy od IPO są przyzwyczajane do klepania, czy nawet uderzania podczas zabawy, o tyle delikatny psiak doskonale obejdzie się tego elementu
- lubię, jak pies jest aktywny w zabawie i to on bardziej szarpie niż ja
- warto bawić się wszystkim i wszędzie - na dworcu, w wagonie metra, na bazarku, przy przedszkolu, gdy za płotem bawią się i krzyczą dzieci
2. MAŁE KROKI
Jestem fanką małych kroków. Pokazywania psu na czym polega ćwiczenie. Często wręcz prowadzę psa "za łapę". Stawiam na zrozumienie ćwiczenia. Uwielbiam dzielić ćwiczenia na cząstki i pracować nad każdą z nich osobno, potem sklejać to w jedno i patrzeć, jak wszystko się psu układa w głowie. :)
3. NIE SPIESZ SIĘ
Oj... to chyba najtrudniejsze. Często, jak już zaczynamy, to chcemy jak najszybciej robić całe ćwiczenia i jechać zaliczać zerówki. Tak, jakby celem pracy były zawody, a nie przyjemność pracy z psem. Nie krytykuję tu nikogo, kto szybko zalicza kolejne klasy. Jeśli on jest gotowy i jego pies również, to pozostaje tylko pogratulować i kibicować takiej parze.
Jednak wiele psów potrzebuje nieco więcej czasu, więcej pomocy, więcej wsparcia. To absolutnie nie jest powód do zmartwienia. Każdy pies ma swoje tempo rozwoju i uczenia się. Nie ma odgórnie ustalonego wieku, czy też czasu od rozpoczęcia treningu, kiedy trzeba zacząć starty. Dla jednego psa to będzie pół roku, dla drugiego dwa lata. I dobrze! Pamiętaj, że Twój pies jest wyjątkowy!
4. NAGRADZAJ
Zawsze staram się tak sterować treningiem i ćwiczeniem, żeby pies osiągnął sukces. Bardzo rzadko robię psu stratę nagrody, bo uważam, że bardziej motywujące będzie pokazanie jeszcze raz "Misiu, zobacz, to miało być tak" niż mówić mu "ale jesteś głupi, nie zasłużyłeś na parówkę, sama ją zjem". Czasem jest tak, że pies się zawiesi i mimo, że coś robił, to teraz nie i koniec. Warto wtedy odpuścić i wrócić do ćwiczenia na następnym treningu. Nic na siłę, nie wywieraj presji, pies ma powód, żeby nie robić, często nie wiemy jaki, ale na pewno jakiś ma. Albo mu pomóż, albo zostaw to ćwiczenie do jutra.
5. BAW SIĘ TRENINGIEM
Trening powinien być przyjemnością, dla Ciebie i psa. Jeśli jesteś zdenerwowany, lepiej idź na spacer. Uwielbiam treningi z moimi psami ale są takie dni, że naprawdę wolę iść bezmyślnie przed siebie, oczyścić głowę i nie przelewać negatywnych emocji na psy. Zwykle pod koniec takiego spaceru robię mini sesję, bo humor się poprawia wraz z każdym zrobionym krokiem :)
Jeśli w czasie treningu coś Cię zdenerwuje odpocznij, albo skończ trening.
6. DOSTOSUJ SPRZĘT
W tej chwili firmy produkujące zabawki i sprzęt do obedience wręcz prześcigają się w pomysłach, jak umilić nam trening. Dobieraj sprzęt tak, żeby psu było jak najlepiej. Jeśli pies woli zabawki miękkie, z naturalnego futra, to nie pchaj mu na siłę do paszczy twardej piłki. ;) Dobierz aport do wielkości psa. Drewno jest niefajne? Wybierz koziołek z filcu, z piankowymi boczkami, w wersji light.
KOMFORT PSA NA TRENINGU POWINIEN BYĆ NAJWAŻNIEJSZY!
7. POCZĄTEK I KONIEC
Wyraźne zaznaczenie początku i końca treningu bardzo pomaga zwłaszcza psom z umiarkowaną motywacją. Można tu też pokusić się o użycie rekwizytów np. specjalna obroża, czapka zakładana przez przewodnika, opaska zawijana na ręku przewodnika itp. Chodzi o to, żeby pies dostał jasny sygnał, że zaczynamy "pracę" i powinien się skupić. Po zakończeniu treningu zdejmujemy rekwizyty. U mnie są to dwa hasła "będziemy ćwiczyć" oraz "koniec treningu".
8. TRENING MOŻNA ZROBIĆ ZAWSZE I WSZĘDZIE
Nie masz czasu na godzinne treningi 3 razy w tygodniu? A może zwyczajnie Ci się nie chce? To nie problem. Trening można zrobić zawsze i wszędzie! Pięciominutowa sesja, gdy czekasz na autobus, będzie dużo bardziej wartościowa, niż brak treningu. Większość moich treningów to "postoje" w czasie długich spacerów. Wtedy i ja i psy mamy super energię, jesteśmy zrelaksowani, w doskonałych humorach. Oczywiście robię pełne treningi z całym sprzętem ale bardzo lubię te nasze krótkie sesje spacerowe.
Mam nadzieję, że tym wpisem pomogę Wam ustalić swoje priorytety w treningu.
Miłego obikowania
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz